Młodzi powstańcy pomimo, że nie mieli doświadczenia bojowego nie ulękli się wroga. Dowódca i oficerowie dawali przykład determinacji i odwagi. Rekruci ruszyli do ataku. Nie zważając na silny ogień karabinowy Rosjan, bagnetami torowali sobie drogę. Po bitwie, major Karol Kalita-Rębajło napisał: "Takim sposobem pędziłem Moskwę przez trzy wiorsty, lasem, aż na czyste pole ku wsi Mierzwinowi, spotykając po drodze kilkanaście trupów moskiewskich i furgon z żywnością”. Siły jakimi dysponowali Polacy, to 120 młodych żołnierzy i 14 kawalerzystów.
Karol Kalita nie od parady zwany Rębajło, był uczestnikiem powstania węgierskiego 1848-49 oraz wojny 1859 we Włoszech. W czasie powstania styczniowego odniósł kilka zwycięskich bitew nad Rosjanami pod Mierzwinem, Iłżą i Libienią. Po upadku powstania emigruje do Turcji. W 1871 r. wraca do Lwowa, gdzie w 1919 roku umiera. Został pochowany na Górce Powstańców cmentarza Łyczakowskiego.
Powstanie trwało do wiosny 1865 roku. Kończy się z chwilą aresztowania ostatniego żołnierza - księdza Stanisława Brzózki.
Woytek Kopacz
W 160. rocznicę zwycięskiej bitwy nad Rosjanami pod Mierzwinem stoczonej przez oddział pułkownika Karola Kality-Rębajło wszystkim Kalitom życzę wszystkiego najlepszego.
Poczytaj także o Rębajle w Wikipedii