sobota 27.04.2024

Imieniny: Ludwika Piotra

// reklama@roland-gazeta.pl // + 48 500 027 343 //

poleasingowe pl 970 250

    Dział: Historia czwartek, 21 wrzesień 2023 08:46


Książę Bolesław Rogatka i jego rycerze z Zachodu (ze szczególnym uwzględnieniem rodziny von Boltze z Raszkowa, Wilczkowa i Wojczyc)

Skomentuj



Jedną z postaci średniowiecznych, która szczególnie źle zapisała się w dziejach miasta Środa Śląska był książę Bolesław II zwany Rogatką, Łysym i Cudacznym (ur. 1220/25, zm. 26 XII 1278 r.). O jego życiu napisano już wiele, szczególnie w kontekście walk z młodszymi braćmi, utratą dziedzictwa ojca i dziada, czy w końcu przyczynienia się do zniemczenia śląskiego społeczeństwa poprzez wzrost zachodniego osadnictwa. W kolejnej części naszych opowiadań z serii „Nie takie ciemne wieki średnie” mowa będzie o postaci, która czarnymi zgłoskami zapisała się w historii Polski, ale też samej Środy.


Bolesław Łysy Rogatka, książę legnicki, z Zofią de Doren i swym ulubionym lutnistą, drzeworyt wg rysunku Jana Matejki, 1879 (domena publiczna)   Bolesław Łysy Rogatka, książę legnicki, z Zofią de Doren i swym ulubionym lutnistą, drzeworyt wg rysunku Jana Matejki, 1879 (domena publiczna)


To właśnie tu, w roku 1248, miały się rozegrać przerażające sceny spalenia miasta oraz kościoła, w którym miało się schronić kilkuset mieszkańców. O genealogii cudacznego księcia i jego burzliwym życiu powstało już kilka rozpraw. Dla porządku należy napisać, że był on synem Henryka II Pobożnego i Anny, córki króla czeskiego Przemysła Ottokara I. Z kolei ojcem Henryka II był Henryk I Brodaty, żonaty z Jadwigą von Andesch, księżniczką z Meranii, późniejszą świętą Kościoła Katolickiego. Byli też młodsi bracia Bolesława: Henryk III Biały, Konrad I Głogowski i Władysław, późniejszy arcybiskup w Salzburgu. Z braćmi Bolesław musiał walczyć o całość ojcowizny (po wymuszonym podziale z roku 1248), a później już tylko o zachowanie części spuścizny po sławnych przodkach.

W licznych wojnach domowych Rogatka początkowo opierał się niemal wyłącznie na polskich, słowiańskich możnych. W czasie nieudanych walk o dziedzictwo ojca i dziada w Krakowie, stronnikami Piasta Śląskiego byli Gryfowie – ogólnopolski ród możnowładczy, na czele z wojewodą krakowskim Klemensem z Ruszczy, który bronił praw do małopolskiej spuścizny przed pretendentem, księciem Konradem Mazowieckim. Także na Śląsku rządy Bolesława były oparte na popierających go rodach takich jak Wierzbnowie czy Pogorzelowie. O tym, że nie było to poparcie bezwarunkowe świadczą wydarzenia, do których miało dojść już po trzech latach panowania Rogatki. W 1244 r. wybuchł nieudany bunt miejscowego, dolnośląskiego rycerstwa, na którego czele stanęli przedstawiciele panów z Wierzbnej. Być może działali oni z polecenia, a na pewno za wiedzą i zgodą młodszego brata – Henryka Białego. Wówczas to Rogatkę wsparli panowie ze Strzelina i to oni stali się w następnych latach dominującą na Śląsku rodziną możnowładczą. Jednak ich poparcie nie uchroniło księcia przed kolejnymi porażkami. W 1249 r., na skutek militarnych klęsk i konieczności wydzielenia osobnego księstwa dla młodszego brata Konrada, domena Rogatki skurczyła się do zaledwie dwóch ważniejszych grodów – Legnicy i Wlenia. Ponadto w 1251 r. miał miejsce kolejny bunt słowiańskiego możnowładztwa.

Czy może zatem dziwić, dlaczego w walkach z braćmi i inspirowanymi przez nich możnymi, oraz z potężnym biskupem wrocławskim, Bolesław rozpoczął starania o pomoc z krajów kultury niemieckiej? Dziś jego poczynania w tym zakresie oceniamy jednoznacznie negatywnie. To Rogatce przypisuje się (i słusznie) utratę polskiej dotąd ziemi lubuskiej, oraz przyjmowanie na swój dwór rycerzy z Zachodu kosztem promocji na urzędy rodzimego rycerstwa. To właśnie za rządów Rogatki miała nastąpić germanizacja Śląska, pierwszy krok do utraty tych obszarów na setki lat, aż do połowy XX wieku.

Jednak czy rzeczywiście zjawisko germanizacji miało swoje apogeum właśnie za rządów Rogatki? Pierwsi niemieccy dostojnicy i rycerze pojawiali się na dłużej na Śląsku w początkach XIII wieku, na dworze Henryka Brodatego (zm. 1238). Przypuszczalnie byli oni obecni już w otoczeniu jego ojca Bolesława Wysokiego (zm. 1201), który jako syn Władysława Wygnańca swoją młodość spędził w Altenburgu.

Już w tym miejscu musimy sobie uzmysłowić, że rozróżnienie na Polaków i Niemców, właściwe dla czasów nam współczesnych, nie może mieć miejsca, gdy opisywane są stosunki społeczne w średniowieczu. Polak, Ślązak czy Słowianin to w XIII wieku sztuczne określenia, wobec podstawowych, jakimi były: tutejsi, poddani tego a tego księcia. Podobnie, gdy piszemy o Niemczech (I Rzesza), warto mieć na uwadze, że chodzi o kraje kultury niemieckiej, obcego nam języka i obyczajów, a także różnych władztw, by wymienić bliskie nam Łużyce, Saksonię czy Brandenburgię. Babka Rogatki pochodziła z Meranii, matka była Czeszką, a żona Jadwiga, była córką Henryka I, hrabiego Anhaltu. Możne by rzec, że stosunki z „Niemcami” były w rodzinie Piastów Śląskich silne i stale rosnące. Widać to doskonale, gdy przyjrzymy się przodkom po kądzieli, wśród których odnajdujemy jeszcze choćby Judytę, córkę landgrafa Turyngii czy Agnieszkę von Rochlitz z rodu Wettynów.

Zatem nie może dziwić, że w obliczu klęski walk z dorastającymi młodszymi braćmi, a także rosnącej opozycji większości regionalnych możnych, Bolesław Rogatka sięgnął po pomoc z Zachodu. Z odsieczą przybyli bracia żony – Zygfryd i prepozyt lubuski Magnus, których obecność przy Bolesławie potwierdza poświadczanie książęcego dokumentu wystawionego w czerwcu 1249 r. w Złotoryi. Z pewnością przywiedli oni na pomoc wielu podległych im ministeriałów, jednak ich nazwiska nie zostały odnotowane. Nie była to jedyna pomoc zorganizowana w tym czasie dla walczącego z braćmi Rogatki. Największa fala rycerzy z Zachodu miała przybyć w tym samym roku z polecenia arcybiskupa magdeburskiego Wilbranda. W dokumencie sporządzonym w jego kancelarii, a opieczętowanym w Legnicy (20 IV 1249 r.), odnajdujemy nazwiska kilkudziesięciu „niemieckich” dostojników kościelnych i świeckich poświadczających układ Bolesława i Wilbranda. Jak zauważył Tomasz Jurek, tylko niektórzy spośród odnotowanych rycerzy rzeczywiście wzięli udział w wyprawie na Dolny Śląsk. Byli to zwykle rycerze pochodzący z rodzin, w których starsi krewni brali już wcześniej udział w wyprawach na Wschód (krucjaty do Prus i Inflant), zazwyczaj ludzie młodzi, czasem awanturnicy. Nawet jeśli wzięli udział w wyprawie do Legnicy, to już w latach 1249–1253 ponownie na ziemiach niemieckich byli poświadczeni tacy wielcy feudałowie jak hrabia Lutold Młodszy von Hallermunt (synowiec arcybiskupa Wilbranda), Wittego, pan władztwa Kamenz na Górnych Łużycach, Burchard von Querfurt burgrabia Magdeburga, Gerard von Querenvorde z bocznej linii hrabiów von Mansfeld czy Albrecht hrabia von Rabenswald z Turyngii, a ponadto rycerze i ministeriałowie związani głownie z arcybiskupem Magdeburga.

Dla nas znacznie ciekawszą grupę stanowią ci przybysze, którzy na dłużej związali się z dolnośląskim władztwem Bolesława Rogatki. Wielu z nich pojawiło się w otoczeniu księcia niedługo po 1249 r., co mogło być efektem informacji o Śląsku, które zaczęły krążyć w Magdeburgu, Saksonii czy Turyngii od czasu powrotu w rodzinne strony uczestników niedawnej wyprawy do Legnicy. Jednak także większość z nich przebywała na Śląsku krótko, po czym i oni wrócili do swoich krajów pochodzenia. Do najważniejszych takich gości księcia Bolesława należeli Gunter von Flossberg z bocznej linii hrabiów Altenburga, oraz zamożni rycerze – Werner von Forst z Miśni, obecny w otoczeniu Rogatki być może do 1260 r., Ulryk von Colditz, który na Dolnym Śląsku bawił prawdopodobnie aż do 1265 r., czy kolejny rycerz z Miśni, Konrad von Mülbitz, znany w otoczeniu Rogatki w latach 1251–1271. Ciekawa postacią w tym gronie był Sydelman von Saalburg, który w latach 1263–1274 świadczył w otoczeniu księcia Bolesława jako rycerz, a w 1268 r. sprawował urząd burmistrza Złotoryi.

Ostatnią grupę rycerzy, którzy przybyli z Zachodu na dwór Rogatki stanowili ci, którzy na Dolnym Śląsku założyli rodziny i przyjęli od księcia dobra ziemskie. Do najdawniejszych takich przybyszy należeli Grabisza von Gerlachscheim, wcześniej lennik rodziny von Kamenz, Henryk Młodszy von Liebenthal z Górnych Łużyc, który założył Lubomierz, Henryk von Profen z Pleissenlandu, założyciel Mściwojowa pod Jaworem, bracia Henryk i Rupert von Bolz z Turyngii, Dytryk von Hoberg, przodek możnowładczej od końca średniowiecza rodziny von Hochberg z Książa, Henryk von Ronov z rodziny burgrabiów łużyckiego Rohnau, Tammo von Tettau, z rodziny lenników panów von Stein, niezamożny rycerz Lambert von Schwoinitz, potomek lenników rodu Baruth z Górnych Łużyc i wywodzący się z rodziny saskich ministeriałów Fryderyk von Maltitz, obecny na Dolnym Śląsku dopiero w 1268 r.

Spośród tej grupy, z ziemią średzką związali się jedynie przedstawiciele rodziny von Bolz (Boltze). Wymienieni wyżej bracia Henryk i Rupert pojawili się w źródłach w 1251 r., choć wydaje się, że przybyli na Śląsk nieco wcześniej, skoro już w tymże roku książę Bolesław zatwierdził ich nadanie wsi Wilczków pod Środą na rzecz Joannitów. Od braci wywodziły się dwie linie rodu Bolczów. Potomkowie Ruperta, który był w 1263 r. wicemarszałkiem księstwa legnickiego, dziedziczyli później dobra w Godziszowej pod Jaworem; zaś znacznie potężniejsi potomkowie Henryka, właściciele zamku Cisy i dóbr Skarżyce opodal Strzegomia, sprawowali urzędy burgrabiów zamkowych w Bolesławcu, Kliczkowie, Radośnie, Strzegomiu, Świerzawie i Wleniu. Niektórzy potomni obu linii Bolczów byli później związani z ziemią średzką. W drugiej połowie XIV wieku kilku potomków Ruperta dziedziczyło dobra w Raszkowie opodal Szczepanowa, gdzie w 1361 r. bracia Sander i Jan kupili od Henryka von Clonitz 24 łany i dodatkowo 4 stawy w Zakrzowie. Ci sami bracia Sander i Jan de Grunow, w początkach 1360 r. przekazali 3 achtle marcowego piwa dla wrocławskich klarysek. W tym bądź kolejnym pokoleniu doszło do sprzedaży części Raszkowa w obrębie rodziny Bolczów. Meineke Bolz von Grunau sprzedał swoje działy w 1378 r. Heymanowi von Boltz, a w 1379 r. Jan Grunau sprzedał swoje części Henrykowi von Boltz. Syn tego ostatniego, także Henryk, sprzedał w 1385 r. tamtejsze dobra sąsiadom, Janowi i Grzegorzowi Wende (Salisch, Działosza). Po raz ostatni spotykamy Bolczów w ziemi średzkiej u schyłku średniowiecza, gdzie dzierżawcami działów w Wojczycach byli Jerzy i jego syn Jan Boltze, potomkowie znanego w Wilczkowie w 1251 r. Henryka.

Całkowita liczba rycerzy i uboższej kondycji ministeriałów, którzy pojawili się na Śląsku w pierwszych latach panowania Bolesława Rogatki może się wydawać imponująca. Jednak musimy pamiętać, że większość z nich wróciło na Zachód bezpośrednio po legnickiej wyprawie, lub w ciągu kilku następnych lat. Jedynie nieliczni przebywali na Śląsku dłużej i mowa tu głównie o tych, którzy przybyli w drugiej połowie XIII wieku. Według Marka Cetwińskiego, dopiero ok. 1270 r. rozpoczęło się szersze osadnictwo „niemieckie” na Śląsku i to w zasadzie jedynie w księstwach obecnego Dolnego Śląska. Warto również podkreślić, że w tym czasie przybysze pojawiali się na dworze Rogatki równie często, co na dworach jego braci. Czy zatem to z działalnością Rogatki wiązać należy rozwój swoistej, śląskiej „germanizacji”? Z pewnością władca ten bardziej niż ojciec i dziad był zainteresowany Zachodem. Wobec upadku koncepcji zjednoczenia pod jego berłem Królestwa Polskiego, oraz wobec faktu postępującego zniemczenia dworu wrocławskiego, (choćby przez dobór książęcych małżonek), to właśnie z szeroko rozumianego Zachodu musiały przybywać do Wrocławia, Legnicy czy Jawora nowe prądy gospodarcze i umysłowe. To właśnie Bolesław Rogatka zorganizował pierwszy na Śląsku turniej rycerski na wzór tych organizowanych na Zachodzie (24 II 1243 r. we Lwówku). Dobitny to dowód jego rozmiłowania się w kulturze krajów pochodzenia żony i babki.

W późniejszym okresie rządów i prowadzonych ze zmiennym szczęściem walk z braćmi, Rogatka jako książę legnicki został panem Środy. Stało się to na skutek ugody z czeskim królem Przemysłem Ottokarem II po zwycięskiej dla śląskiego księcia i jego syna Henryka Grubego bitwie pod Stolcem w lipcu 1277 r. Rogatka uwolnił przetrzymywanego w niewoli synowca – Henryka Prawego, za co otrzymał szóstą część księstwa wrocławskiego, a w tym Środę i Strzegom. Niebawem osadził w Środzie swojego kasztelana Stefana (znanego na tym urzędzie 9 X i 20 XII 1277 r.), który być może wywodził się z rodzinnego rycerstwa, a na pewno brak jest podstaw, by uznać jego obce pochodzenie, gdyż (przeciwnie do niektórych rycerzy miejscowych) niemalże wszyscy przybysze z krajów kultury niemieckiej zostali w źródłach odnotowani z imienia i nazwiska (miejsca pochodzenia, zamieszkania). Oznacza to, że nawet w schyłkowym okresie swojego panowania, książę Bolesław nadal otaczał się przedstawicielami rodów słowiańskich, powierzając im najważniejsze urzędy ziemskie w swojej domenie. Przykład Środy pokazuje, że dopiero jego syn Henryk Gruby obsadzał omawianą kasztelanię przybyszami z Zachodu, o czym można było przeczytać w jednym z naszych wcześniejszych artykułów. Na koniec chciałbym podkreślić, że nie było moją intencją wybielanie postaci cudacznego księcia. Słusznie przeszedł on do historii jako okrutnik i nieudacznik. Jednak przypisywanie mu przy tym otaczania się samymi Niemcami i zgermanizowanie Śląska to, jak udowadnia lektura tego krótkiego szkicu, ahistoryczna i nacjonalistyczna retoryka bezprawnie przeniesiona na grunt średniowiecza.

Całościowe spojrzenie na życie, dokonania i zwłaszcza klęski księcia Bolesława II Rogatki daje praca Jacka Osińskiego, Bolesław Rogatka, książę legnicki, dziedzic monarchii Henryków Śląskich (1220/25–1278), Kraków 2012. O śląskim rycerstwie w otoczeniu księcia Bolesława zob. zwłaszcza: Schlesisches Urkundenbuch, t. 2, (1231–1250), (numery: 278, 368, 371, 374, 382, 464); t. 3, (1251–1266), (numery głównie: 3, 21, 26, 27, 42, 69, 104, 130, 161, 362, 382, 437, 481, 522, 559); t. 4, (1267–1281), (m.in. numery: 40, 70, 82, 91, 162, 181, 238, 243, 305, 316), wyd. Winfried Irgang, Wiedeń 1977–1988. Informacje o rycerzach z otoczenia Rogatki, ich pochodzeniu etnicznym i karierach, zebrali i opracowali: Marek Cetwiński, Rycerstwo śląskie do końca XIII wieku. T. 1. Pochodzenie – gospodarka – polityka; T. 2. Biogramy i rodowody, Wrocław 1980–1982; Tenże, Pochodzenie etniczne i więzi krwi rycerstwa śląskiego, [w:] Stefan K. Kuczyński (red.), „Społeczeństwo Polski średniowiecznej” 1, 1981; Tomasz Jurek, Obce rycerstwo na Śląsku do połowy XIV wieku, Poznań 1996; Tenże, U początków niemieckiej imigracji rycerskiej na Śląsku. Świadkowie układu Bolesława Rogatki z arcybiskupem Wildbrandem z 1249 r., [w:] Stefan K. Kuczyński (red.), „Społeczeństwo Polski średniowiecznej” 7, 1996. Informacje o rodzinie von Bolcze z Raszkowa zebrał i opracował Rościsław Żerelik, Szczepanów. Wielkie dzieje dolnośląskiej wsi, Kraków-Wrocław 2018. 

Dr Sebastian Wojdyła





   


Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

Lokalne ogłoszenia drobne

21.04.2024 10:58 wrote:

Kupię stare krajalnice do mięsa z kołem zamachowym na kolbe, wagi sklepowe oraz inne pamiątki z przedwojennych sklepów mięsnych oraz masarni. Pł…

19.03.2024 15:58 wrote:

Sprzedam mieszkanie 76,02m2 w Środzie Śląskiej przy ul. Jesionowej. Mieszkanie prawie w całości wykończone. https://www.otodom.pl/pl/oferta/mies…

20.02.2024 19:12 wrote:

Kupię kable płaskie podtynkowe 3x1,5 i 3x 2,5  20 rolek. Tel 500 844 143…

13.02.2024 21:00 wrote:

Rower męski trekingowy UNIVEGA modelTerreno, koła 28", rama aluminiowa, osprzęt marki SHIMANO  DEORE. Rower jest zadbany, po sezon…

Nie przegap tych artykułów.