Żakinada Czy Żenada?
Pyta sentymentalny czytelnik, który pamięta obchody święta naszego miasta z lat 60. ub.w. pod nazwą „Żakinady” i twierdzi, że zaproponowana w tym roku dowolność strojów dla młodzieży mu nie odpowiada.
Pamiętam żakinady z lat 60. ubiegłego wieku, gdzie młodzież pod czujnym i fachowym okiem swoich nauczycieli, szła ubrana w kostiumach historycznych, wypożyczonych z teatrów i opery wrocławskiej lub uszytych przez panie nauczycielki. Natomiast propozycja tegorocznego marszu budzi mój sprzeciw. Ostatnio po naszych ulicach paradowały w koszulach nocnych założonych na kufajki czerwonoarmistki, o czym opowiadał mi mój ojciec, jeden z pierwszych Polaków, który osiedlił się w tym mieście w 1945 r.
Będę się upierał, że potrzeba tu dobrego smaku, aby dzień ten był, jak przed laty wyjątkowym widowiskiem”.
Woytek Kopacz, fot. archiwum Rolanda


