Ufo Nad Rzeczycą?

- Był poniedziałek wielkanocny, kiedy po północy wyszedłem na podwórze obok domu - opowiada pan Kazimierz. - Na niebie zobaczyłem dziwne światło. Była to świetlista, pulsująca kula. Szybko wróciłem do domu po aparat fotograficzny. Udało mi się zrobić dwa zdjęcia. Obiekt przeleciał blisko ziemi. Ja widziałem coś takiego po raz pierwszy w życiu. Wyglądało to, jakby kula ta spalała się. Przy czym raz obiekt był kulisty, a raz rozciągnięty. Zjawisko na niebie trwało niecałe trzy minuty. Być może jeszcze ktoś, oprócz mnie, to widział?

Oczywiście zaobserwowane zjawisko mogło być spalającym się w atmosferze meteorytem, dobrze widocznym na niebie w nocy. Brak wszelkich podstaw do tworzenia teorii o zjawiskach nadprzyrodzonych i niepojętych umysłem.

Podobne zjawisko świetlne przed kilku laty zaobserwował i nam zrelacjonował mieszkaniec Wichrowa. Również w nocy za wsią, na polach od strony Samborza, widoczny był świetlisty obiekt. Tyle, że tamten poruszał się po niebie zygzakami. Wyglądało to tak, jakby ktoś świecił potężnym laserowym reflektorem w niebo, zmieniając położenie wiązki świata. Tamten obiekt to znikał, to nagle pojawiał się w różnych częściach nieboskłonu i poruszając się bardzo szybko zmieniał kierunek pod kątem ostrym. Zjawisko to trwało znacznie dłużej, niż opisywane przez Ulera i trwało ponad pół godziny.

P.M.