Mieszkańcy: &Bdquo;Boimy Się, Że Nasza Kamienica Runie Do Tej Dziury!&Rdquo;

Po wykopaniu dołu pod fundamenty trzykondygnacyjnego budynku mieszkalnego, inwestor nie przystąpił do prac, co niepokoi okolicznych mieszkańców. Dziura wciąż się pogłębia poprzez osuwającą się ziemię, chociaż interwencja mieszkańców poskutkowała i brzegi wykopu zostały zabezpieczone.

Teren został ogrodzony, a w wykopie znalazła swój byt przyroda, wyrosła tam rzęsa wodna i inne rośliny. Słuchać też rechot żab, zadomowiły się też szczury.

- Zgłaszałam do gminy, że szczury w biały dzień biegają po naszych klatkach - mówi jedna z mieszkanek bloku sąsiadującego z wykopem. - Na drugi dzień przyszedł jakiś pan, rozsypał trutkę i na razie ich nie widać.

Właściciel gruntu i inwestor Robert Szabelski, gasi niepokoje twierdząc, że budowa niedługo ruszy. A, że jest usytuowana w centrum miasta, nie jest łatwa.

• Proszę zwrócić uwagę na to, że jest to teren gęsto zabudowany, więc elementy konstrukcyjne budynku, takie jak zbrojenia i inne, wykonywane są poza placem budowy. Dziś mamy 10 maja. Obiecuję, że za dwa tygodnie, zostaną przewiezione elementy budowy i wykonawca przystąpi do prac budowlanych - mówi R. Szabelski.

  Jedni mieszkańcy pogodzili się z budową i chcą jej rozpoczęcia, inni ubolewają, że miejsce można było inaczej wykorzystać.

• Byłam w tej sprawie w gminie, jednak ona jest tu bezradna, bo jest to teren prywatny - mówi pani Zofia Lentner.

• Wie pan, nam chodzi o to tylko, aby ten pan w końcu rozpoczął prace budowlane - dodaje mąż pani Zofii, Zdzisław Lentner. - Proszę spojrzeć, jak wykop się obsypuje. Zawali się w końcu sąsiadująca z nim zabytkowa ulica.

• Było to świetne miejsce na plac zabaw dla dzieci taki, jaki wybudowano za blokiem przy ul. Białoskórniczej czyli ogródek jordanowski (za Restauracją „Centralna” dop. red.) - mówi Krzysztof Krupiński.

  Przypnijmy, że budowa ta została wcześniej oprotestowana przez mieszkańców budynku przy ul. Białoskórniczej należącego do spółdzielni mieszkaniowej. Ich zdaniem prowadzona będzie zbyt blisko ich bloku. To też zdaniem inwestora opóźniło rozpoczęcie prac budowlanych.

• Zagęszczenie jest tu już takie, że będziemy sobie nawzajem zaglądać do okien – denerwowali się wówczas spółdzielcy, którzy „opalikowali” swój teren grodząc przejazd mieszkańcom sąsiednich budynków. I tak konflikt z inwestorem przerodził się w międzysąsiedzki...

Urząd Miejski w Środzie Śląskiej, który wydał decyzję o warunkach zabudowy na podstawie której, po przedstawieniu projektu pan Szabelski uzyskał od Starosty Powiatowego pozwolenie na budowę, nie może w świetle obowiązującego prawa przymusić inwestora do rozpoczęcia budowy. Art. 49 obowiązującego prawa budowlanego mówi, że: właściwy organ, przed wydaniem decyzji w sprawie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na wznowienie robót budowlanych, bada:

1) zgodność projektu zagospodarowania działki lub terenu z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a w szczególności z ustaleniami obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, 2) kompletność projektu budowlanego i posiadanie wymaganych opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń, 3) wykonanie projektu budowlanego przez osobę posiadającą wymagane uprawnienia budowlane.

I takie warunki spełnił pan Szabelski. Ponadto brak jest jakiegokolwiek prawa egzekucyjnego, przymuszającego inwestora do budowy.

Patryk Medyński

Fot. Wiktor Kalita

O tym już pisaliśmy – kliknij