Wojciech Fibak I Średzianie
(OPINIA CZYTELNIKA) - Sachertorte, rzeźby Dalego i Wojciech Fibak, a wszystko to w ciągu dwóch godzin.
Niewiarygodne, ale prawdziwe.
Parę lat temu, razem z grupą średzian, byłem w Wiedniu. Po zjedzeniu najsłodszego wypieku świata, jakim jest ten słynny tort, chodziliśmy bez celu po uliczkach Wiednia podziwiając miejscową secesję. Po jakiejś chwili weszliśmy na plac gdzie eksponowane były rzeźby Salwatora Dalego, niebywałe zaskoczenie i wyjątkowa atrakcja turystyczna.
W tym miejscu minął nas wysportowany mężczyzna i blond piękność u jego boku. Średzianki zapiszczały i otoczyły uśmiechniętego Wojciecha Fibaka, jakim się okazał tajemniczy jegomość.

Komplementy leciały z obu stron: Fibak wychwalał urodę średzianek, one zaś jego wspaniałą grę w tenisa.
Po chwili, sławny tenisista przeprosił fanki i wrócił do swojej partnerki, ale jeszcze przez długą chwilę przechodnie – wiedeńczycy, opowiadali o sławnym polskim tenisiście, który oddalał się od placu.
Cóż, nieraz marzenia się spełniają!
Woytek Kopacz
