Skomentuj
Ostatni miesiąc obfitował w imprezy organizowane przez Dom Kultury, jak niebo w bezchmurną noc czerwcową w gwiazdy. No proszę, jaki ładny początek. Teraz jednak należałoby te gwiazdy udowodnić. Najlepszymi świadkami, którzy mogliby potwierdzić ich blask, są ludzie w tych imprezach uczestniczący, a było ich niemało. Od czego zaczniemy? Myślę, że najlepiej po kolei.
14 lutego, jak tradycja mówi, obchodziliśmy Dzień Zakochanych. Dom Kultury w ten wieczór zaproponował „Randkę z Walentym”. Jak na randkę przystało było wszystko, co trzeba: trochę radości i dowcipu, trochę rozmarzenia i chwil pełnych uniesień, były też kolacje we dwoje, trzymanie się za ręce i patrzenie sobie w oczy.Działo się to za sprawą spotkania estradowego, podczas którego przypomnieliśmy sobie pierwszą na świecie parę zakochanych – Adama i Ewę, ich pierwsze niełatwe i zabawne chwile, i wcale nie łatwiejsze dni następne. Muzycznie i nastrojowo wypełniła czas grupa krakowskiego Teatru Wielkie Koło z koncertem „Mantratrans”, wypełnionym muzyką ocierającą się o jazz i reagge, wprowadzającą przybyłych w lekki trans miłości do świata i ludzi. Trzeba przyznać, że koncert był sprawdzianem dla średzkiej publiczności. Nie każdemu mógł się spodobać ten rodzaj przekazu muzycznego i teatralnego. Mamy jednak publiczność wysokiej klasy, wymagającą lecz serdeczną, o wysokim poziomie kulturalnym, aktywną i żywiołową. Takie właśnie wzbudził ów koncert: od kulturalnej serdeczności do gorącej spontaniczności bijącej brawa na stojąco. „Randka z Walentym” zakończyła się próbą szczęścia dla wybrańców. Do wylosowania były dwie kolacje we dwoje. Jedną kolację ufundowali właściciele „Uliczki łakoci” panowie Kuźma, drugą zaś Restauracja „Tulipan”. Jeszcze raz serdecznie Państwu dziękujemy!
„Razem dokończymy opowieść”, to tytuł wieczoru poezji Tolka Boguckiego, który odbył się 22 lutego w Galerii Zdarzeń Domu Kultury (czyli we foyer). Pod wieloma względami był to niezwykły wieczór. Tłem do poezji była nastrojowa sala kawiarniana, której najmocniejszym akcentem był Barman. W życiu Tolka Boguckiego zawsze był jakiś Barman. Właściwie, to chyba każdy człowiek potrzebuje od czasu do czasu Barmana, który, chce czy nie chce, wysłucha zwierzeń pełnych żalów i rozczarowań. Podczas tego lutowego spotkania z poezją w postać Barmana wcielił się lider kapeli „Biesiadni”, nikt inny tylko Zbyszek Bober i trzeba przyznać, że był w tej roli bardzo dobry. Niektórzy twierdzili, że „nadawałby się również do roli Bonda”. Wprowadzenie postaci Barmana do kameralnego spotkania okazało się strzałem w dziesiątkę, o czym będzie jeszcze mowa. Dlaczego jeszcze spotkanie z poezją Tolka było niezwykłe? Jego wiersze czytane były przez wiele osób, znajomych, przyjaciół, kolegów: Anię Basińską, Andrzeja Kopacza, Mirka Chołdę (dawno w Domu Kultury w takiej roli nie oglądanego), Andrzeja Węgierskiego i oczywiście przez Renatę Proską i Magdę Bogucką. Rajmund Proski zaśpiewał teksty Tolka do swoich kompozycji muzycznych, były to „Nasz blues”, „Żeby zdrowym być” i piękna „Kołysanka dla bestii”. Niezwykłą niespodzianką i piękną był udział Wiesława Gajura i Artura Boguckiego z piosenkami „Księżyc i dziewczyna”, „Ściana” i „Ech, Maloy”. Te świetne piosenki, będące wcześniej wierszami Tolka (nie mniej świetnymi), powstały specjalnie na ten wieczór, muzykę skomponowali wymienieni wykonawcy. Prawie dwie godziny programu wypełnione były bardzo intymnymi i bardzo dobrymi wierszami, które, mam nadzieję (zrobię wszystko, co możliwe) zostaną pięknie wydane. „To był piękny wieczór” – tak mówili goście żegnający się z nami po spotkaniu. Nie wierzycie? Zapytajcie. Jeśli nie chce Wam się pytać przyjdźcie następnym razem, by się osobiście przekonać.
25 lutego w Galerii Zdarzeń odbył się wernisaż wystawy Honoraty i Rafała Werszlerów. Wystawa nosiła tytuł „Nasze światy” i prezentowała dzieła z dziedziny malarstwa i grafiki oraz tkaniny artystycznej. Malarstwo batikowe Rafała Werszlera zachwyciło delikatnością wykonania i czułością tematu, zaś tkanina pani Honoraty niezwykłością wykonania, tajemniczością i tęsknotą za przyrodą. Artyści są absolwentami wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Ich droga artystyczna wiedzie przez różne krainy, dlatego też ich prace ewoluują, zmieniają się w wyniku twórczych poszukiwań. Na wystawie „Nasze światy” zobaczyliśmy jeden etap tej drogi. Mamy nadzieję spotkać się na tej drodze znowu, za jakiś czas.
To cykliczne spotkanie ma już swoją kilkunastoletnią tradycję i zawsze cieszy się ogromnym powodzeniem. Mowa tu o „Babskim gadaniu”. W tym roku zaproszenia rozeszły się jak ciepłe, pachnące bułeczki z piekarni pana Stępniaka. Spotkanie odbyło się 7 marca w miejscu, które od paru miesięcy nosi nazwę „Galeria Zdarzeń”, czyli we foyer Domu Kultury, w kameralnej atmosferze blasku świec i zapachu różanych płatków”. Program wypełniony był tekstami kabaretowymi, muzyką i poezją, zaś niekwestionowanymi gwiazdami wzbudzającymi zachwyt pań, byli dwaj przystojni panowie pełniący role Przystojnych Barmanów. Tymi niekwestionowanymi przystojniakami byli Artur Bogucki i Przemysław Przesławski, którzy, mamy taką nadzieję, na zawsze już zwiążą swe artystyczne losy z Domem Kultury. Przebojem programu był numer kabaretowy zatytułowany „Koń” w wykonaniu Renaty Małgorzaty Proskiej i Przemka Przesławskiego, najsmutniejszy na świecie wiersz Bolesława Leśmiana „Dwoje ludzieńków” wprowadził w chlipiący nastrój. Na krótko, bo zaraz potem listy „Do Mojej Kochanej Żony” i „Do Mojego Kochanego Męża” opowiadające o perypetiach seksualnych małżonków doprowadziły publiczność również do łez, lecz tym razem rozbawienia. Lirycznie i sentymentalnie zaśpiewał Artur Bogucki, a radośnie i momentami jazzowo zaprezentowali się „Biesiadni”, którzy byli okrasą całego wieczoru. Jak zawsze program pokazywał śmiesznostki, słabostki i wady obu płci i namawiał do ich akceptacji, bo zmienić ich się nie da. W zrozumieniu tego odwiecznego, niezrozumiałego stanu rzeczy pomagali Barmani, wygłaszając swe „mądrości”, które doprowadziły nas do ostatecznego wniosku, że „stosunek między kobietą a mężczyzną powinien być stosunkiem międzyludzkim”. Kolejne „Babskie gadanie” już za rok!
Dwa dni później, 9 marca „Babskie gadanie” gościło w świetlicy w Rakoszycach. Inicjatorem spotkania zorganizowanego dla pań byli Andrzej Baraniecki i Jolanta Klimkiewicz dyrektor Domu Kultury, zaś gospodarzem burmistrz Środy Śląskiej Bogusław Krasucki. Gośćmi honorowymi byli ksiądz proboszcz i przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Sozański. Najważniejszymi gośćmi jednak były licznie przybyłe panie i to właśnie dla nich prezentowany był program z nieodzownym udziałem kapeli „Biesiadni”, wzbogacony o kabaretowe wystąpienie pana burmistrza. Przy suto zastawionych stołach (potrawami przez siebie wykonanymi) Panie bawiły się znakomicie. Jednak spotkanie miało, poza uczczeniem Dnia Kobiet, jeszcze jeden cel, było mianowicie spotkaniem założycielskim Koła Gospodyń Wiejskich w Rakoszycach. Życzymy Paniom powodzenia w przyszłej działalności, która z pewnością będzie zachętą dla innych środowisk do tworzenia tego rodzaju inicjatyw.
No i co? Mało tych gwiazd na bezchmurnym lutowym i marcowym niebie? A to jeszcze nie wszystko. 27 marca Dom Kultury zaprasza do obchodzenia Międzynarodowego Dnia Teatru. Już w godzinach przedpołudniowych odbędzie się Przegląd Małych Form Teatralnych a wieczorem, o godz. 19.00 na scenie Domu Kultury gościć będziemy Teatr Arka ze znakomitym spektaklem „Świętoszek”. Bilety w cenie 10 zł do nabycia w sekretariacie w godz. 8.00 – 21.00.
Już w kwietniu szalona, „Zielona Noc Pod Gwiazdami” na dziedzińcu Muzeum – wspólne przedsięwzięcie Domu Kultury i Muzeum Regionalnego.
Magda Bogucka
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich Czytelników „Rolanda”. Życzymy radosnych, mokrych od dyngusu i obfitych w smaczne, tradycyjne jadło Świąt Wielkanocnych.
